piątek, 4 maja 2012

Bushcraft a edukacja ekologiczna - artykuł w "Dzikim Życiu"

Z przyjemnością informuję, że "Dzikie Życie" (nr 5/2012) - pismo Pracowni na Rzecz Wszystkich Istot - opublikowało mój artykuł dotyczący wykorzystania bushcraftu/survivalu w edukacji ekologicznej - "Droga do lasu. Bushcraft jako radykalna edukacja ekologiczna". Tu można zobaczyć przeczytać tekst w całości.: http://pracownia.org.pl/dzikie-zycie-numery-archiwalne,2321,article,5511
Chciałbym również zwrócić uwagę na wspaniałe zdjęcia autorstwa Łukasza Malinowskiego, które ilustrują mój tekst!




Poniżej zamieszczam kilka fragmentów z artykułu - być może będą dla Was zachętą, by sięgnąć do całości:


„W tradycyjnym podejściu [do edukacji ekologicznej - R.J.] - pisze Ryszard Kulik - szczególną rolę kładzie się na funkcje poznawcze: analizowanie, rozumienie, zapamiętywanie, myślenie pomijając w dużym stopniu sferę emocjonalną oraz tą związaną z samym zachowaniem”. Tymczasem, „głównym czynnikiem odpowiedzialnym za kryzys ekologiczny jest świadomość, sposób myślenia, przekonania, czy postawy i wartości, które dominują we współczesnej kulturze. Jeżeli tak rzeczywiście jest, to oddziałując na te czynniki jesteśmy w stanie, w konsekwencji, doprowadzić do zmiany w obszarze stanu naszej planety”.
Kulik - zresztą nie jako pierwszy - wskazuje na sedno problemu: kluczem jest praca z postawami i wartościami. To powinno być rdzeniem edukacji ekologicznej. Przekazywanie naukowej wiedzy dotyczącej mechanizmów funkcjonowania środowiska naturalnego to rzecz drugorzędna, a przynajmniej nie najważniejsza.[...] Kluczowa jest przemiana świadomości, zmiana postrzegania przyrody w odniesieniu do naszego życia i - szerzej - naszej kultury. Istotne jest więc tworzenie warunków do tego rodzaju zmiany. Doskonałe nadaje się do tego właśnie bushcraft.

[...]

„Bushcraft - pisze Raymond Mears - łączy nas z przyrodą, a u jego korzeni jest szacunek dla natury i wszystkich żywych istot”. Wiedza o przetrwaniu wytwarza więź z otoczeniem, która - wyrażając się nieco metaforycznie - na powrót upodabnia nas do łowców-zbieraczy. Znosi wyobcowanie od przyrody, będące rysem charakterystycznym cywilizacji białego człowieka. To właśnie tu jest ukryty potencjał bushcraftu, który może być użyty do przemiany naszej ekspansywnej i antropocentrycznej świadomości kulturowej. Jeśli edukacja ekologiczna ma opierać się na kontakcie z przyrodą, to trudno wyobrazić sobie jego bardziej bezpośrednią formę.
Może być więc bushcraft traktowany jako radykalna edukacja ekologiczna. Takie podejście mieści się całkowicie w nurcie tzw. pedagogiki przygody. A w niej - jak ujmuje to Werner Michl, czołowy europejski przedstawiciel tego nurtu - powinno zawsze chodzić o to, by wychowanków „poruszać wewnętrznie przez przeżycia”. Przygoda - jako silne doznanie - jest w stanie dokonać w człowieku istotnej przemiany. W pedagogice przygody chodzi więc o to, by przeżycie dokonujące się w rzeczywistości zewnętrznej prowadziło do zmiany na poziomie wewnętrznym, indywidualnym. Do tego potrzebna jest jeszcze refleksja, która pozwala na świadome odniesienie się do tego, co się przeżyło i jaki to ma i może mieć wpływ na nas. 

[...]

Chcę podkreślić to, że szczególnie istotne jest to, aby nie zaniedbywać refleksji. To ona jest „drugą nogą” pedagogiki przygody. Bez refleksji sztuka przetrwania pozostanie bowiem tym, czym jest na najbardziej bazowym poziomie - zestawem technik i umiejętności. „Akcja - pisze Werner Michl - jest tylko widzialnym i spektakularnym momentem. Należy ona wprawdzie do pedagogicznej dramaturgii, jednak nie powinno się jej wyżej cenić niż te […] ciche, spokojne, kontemplacyjne i pełne przemyśleń fazy”.