piątek, 2 sierpnia 2013

Improwizowana kuchenka polowa

Podczas dłuższego biwakowania warto przygotować jakieś palenisko - bądź paleniska - o przeznaczeniu typowo kuchennym, np. Dakota Fire Hole. Czasem jednak odczuwamy brak przestrzeni, która byłaby zaimprowizowaną kuchnią. Prezentowana w tym wpisie kuchenka polowa jest próbą zaspokojenia tych potrzeb.

Nie jest to pomysł do końca oryginalny. Gdzieś już widziałem podobną konstrukcję i postanowiłem ją przystosować do swoich potrzeb. Prezentowana kuchenka jest raczej mała, dostosowana do tego, by zagotować na niej wodę, zupę lub upiec jakiś niewielki kawałek mięsa.
Najpierw budujemy stelaż. Proponuję, by - dla wygody - sięgał on mniej więcej do pasa, co ułatwi wykonywanie różnych czynności manualnych. Nie podaję szczegółów konstrukcyjnych - łatwo je zobaczyć na zdjęciu:


Następnie miejsce ogniskowe wykładamy świeżym mchem. Zaraz zasypiemy palenisko ziemią a mech uniemożliwi jej przesypanie się przez szpary w drewnianej konstrukcji.


Jak wspomniałem, na mech kładziemy ziemię:


Następnie - by zabezpieczyć drewniane elementy - wykładamy palenisko kamieniami:



A tak prezentuje się działająca kuchenka:



Przestrzeń obok paleniska możemy wyłożyć polanami (to skrzyżowanie żerdek pomiędzy paleniskiem a drzewem), by zaimprowizować pulpit kuchenny, na którym możemy np. ciąć, kroić itd.
Wydaje mi się również, że takie palenisko jest ciekawym rozwiązaniem, kiedy jesteśmy na torfowisku: możemy rozpalić ogień nie ryzykując zaprószenia trudnego do ugaszenia pożaru.






3 komentarze:

  1. Całkiem ciekawy pomysł, jednak, jeśli nie jesteśmy na torfowisku to o wiele prościej rozpalić po prostu niewielkie ognisko i wbić wokół niego trzy paliki umożliwiające postawienie menażki lub garnka.

    OdpowiedzUsuń