środa, 16 stycznia 2013

Ognisko Dakota (Dakota Fire Hole)

Biorąc pod uwagę nazwę, to można się spodziewać, że ten rodzaj ogniska wymyślili Indianie z plemienia Dakota. Jak było w rzeczywistości? Nie mam pojęcia. Wiem natomiast, że jest to znakomite ognisko do przyrządzania potraw.

Konstrukcja
Jego budowa jest bardzo prosta a wykonanie – o ile ziemia nie jest zbyt twarda – szybkie. Ognisko składa się z wgłębienia (dołka) w ziemi, w którym mieści się palenisko oraz kanału doprowadzającego powietrze do komory spalania. Schemat konstrukcyjny ilustruje poniższy rysunek:

A - kanał wentylacyjny; B - palenisko.

Ognisko możemy również umieścić w wybrzuszeniu terenu, dzięki czemu mamy nieco mniej pracy z przygotowaniem kanału:

A - kanał wentylacyjny; B - palenisko.

Warto zauważyć, że proporcje między szerokością paleniska a szerokością wlotu otworu wentylacyjnego mogą być odwrócone, jak to widać na poniższym rysunku:



Zaletą powyższego rozwiązania jest to, że ognisko zasilamy drewnem nie od strony paleniska, ale kanału doprowadzającego powietrze. Dzięki temu, jeśli chcemy dołożyć opału, nie musimy ściągać znad ognia np. garnka z gotującą się potrawą.

Jak to zrobić?
Najpierw wykopujemy komorę paleniska. Możemy do tego użyć saperki (najwygodniej), a jeśli jej nie mamy, to po prostu krótkiego i mocnego kija, którym wygrzebiemy dołek a ziemię wybierzemy rękoma. Wymiary paleniska nie są uniwersalne – ważne, by ognisko spełniało swoją funkcję i było dostosowane do naszych potrzeb.
Następnie, kilkadziesiąt centymetrów dalej, wykopujemy - od poziomu gruntu aż do dna paleniska - tunel. Przez niego będzie do komory ogniska wchodziło powietrze i – na zasadzie ciągu – podsycało płomień. Drewno – jak wspominałem wyżej – podajemy od strony paleniska bądź kanału zasilającego, w zależności od tego, który z otworów jest szerszy. Poniżej kilka zdjęć gotowego ogniska Dakota:

Wnętrze paleniska.

Widoczny wlot kanału wentylacyjnego (zdjęcie z warsztatów).

Zastosowania
Z mojego doświadczenia wynika, że Dakota ma przynajmniej trzy zastosowania.
Pierwsze z nich to „kuchenka” do przygotowywania potraw – zarówno pieczenia, jak i gotowania, czy smażenia. Dzięki tunelowej konstrukcji i ciągowi powietrza ognisko oddaje całą temperaturę ku górze – gorąco nie rozchodzi się na boki jak w „zwykłym” ognisku. Również zużycie materiału palnego jest dużo mniejsze niż np. przy ognisku „tipi”.
Drugie zastosowanie to piekarnik. Rozhajcowujemy ognisko, czekamy aż się wypali i pozostanie sam żar, po czym umieszczamy w środku zabezpieczoną surową potrawę (np. mięso owinięte grubo w liście) i zasklepiamy obydwa otwory.
Dakota może nam również posłużyć jako ognisko do wędzenia. Temu jednak poświęcę osobny wpis, kiedy będę omawiał konstrukcję i działanie polowej wędzarni mięsa.
Na sam koniec OSTRZEŻENIE – pod żądnym pozorem NIE PALIMY DAKOTY (ANI ŻADNEGO INNEGO OGNISKA) NA TORFOWISKU. W innym przypadku grozi nam wywołanie poważnego pożaru. Torfowiska mogą się palić pod ziemią nawet rok – pamiętajmy o tym.

2 komentarze:

  1. Moim zdaniem wędzić powinieneś co najwyżej tofu, niemniej pomysł ogniska wydaje się ciekawy. Ja nie siedziałam przy ognisku od co najmniej kilku lat... pewnie dlatego jestem takim zgorzkniałym człowiekiem teraz;)
    No ale czytam z ciekawością, bo kto wie, co to będzie, jak przyjdzie kryzys energetyczny ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na tofu w lesie daleko nie pojedziesz (organizm na za duże zapotrzebowanie kaloryczne) ;) Do ogniska zawsze zapraszam ;)

      Usuń